
A czy pocimy się wszyscy w takim samym stopniu?
Nie, absolutnie nie. Początkowo niektóre osoby w saunie nie pocą się prawie wcale. To może ale nie musi być objawem niedoboru jodu, który jest niezbędny do pracy gruczołów potowych (wówczas należy owe niedobory uzupełnić). Poza tym nieaktywność skóry pod tym względem oraz często zablokowanie gruczołów potowych, może być również przyczyną takiego efektu. Podobnie rzecz ma się z nierównym poceniem poszczególnych obszarów ciała. Wszystko jednak wraca do fizjologicznej normy najczęściej po kilku tygodniach saunowania. W części związane jest to ze wzrostem wydzielania aldosteronu. I jeszcze jedna kwestia – mężczyźni zazwyczaj łatwiej i szybciej się pocą, ponieważ mają, generalnie, szybszy metabolizm, indukujący więcej ciepła. Dlatego kobiety muszą zazwyczaj posiedzieć w saunie nieco dłużej, aby zainicjować pocenie.
A jak to wygląda, jeśli chodzi o utratę soli wraz z potem?
Tutaj również mamy do czynienia z różnicą w przypadku początkujących i zaawansowanych. Osoby rozpoczynające przygodę z sauną mogą w trakcie ok. 1,5-2-godzinnego seansu stracić od 15 do 30 g soli, w pierwszych dniach saunowania. Po ok. 4-6 tygodniach organizm adaptuje się i tracimy ilości równe ok. 3-5 g.
Jakie kolejne procesy mają miejsce w pierwszej fazie?
Jako trzeci wymieniłbym wzrost natlenienia tkanek: krew krąży szybciej i więcej krwi dociera do płuc i skóry, gdzie mogą się natlenić; powtarzane seanse saunowe uaktywniają skórę, zwiększając jej zdolność do transferu tlenu do krwi; oczyszczanie oskrzeli i płuc z infekcji i obstrukcji zwiększa również natlenienie krwi. 4. Otwarcie naczyń obwodowych (przez wyhamowanie układu współczulnego) oraz zwiększenie transferu krwi i „transfuzji wewnętrznej” co niezwykle sprzyja wymianie pomiędzy poszczególnymi organami. 5. Relaksacja mięśniowa wraz ze zwiększeniem wydolności i elastyczności ścięgien i więzadeł. To może szczególnie interesować osoby uprawiające sport. 6. Zmniejszenie konieczności produkcji ciepła od wewnątrz, co pozwala odpocząć tarczycy i nadnerczom. 7. Zwiększenie zasadowości organizmu albo inaczej: przesuwanie gospodarki kwasowo-zasadowej w kierunku zasadowym właśnie. A to dzięki usuwaniu wymienionych wcześniej toksyn, które zakwaszają organizm. Poza tym wiele bakterii i wirusów wydziela toksyny zakwaszające.
Czyli… my tak sobie siedzimy w tej saunie i rozmawiamy, a to wszystko się w nas dzieje?
Tak właśnie, czyż to nie fascynujące?
Jak najbardziej, i chyba w pełni zasadnie możemy w tym przypadku mówić o połączeniu przyjemnego z pożytecznym. To może wyjdziemy wziąć prysznic, odpocząć na leżakach, i przybliży mi Pan fazę drugą?
Sprzedane!
Ależ przyjemnie! I jak sobie teraz, po tym, co Pan powiedział, wyobrażam, co tam u mnie zachodzi…
Ano zachodzi. To co? Faza druga?
Zamykam oczy i słucham;)